poniedziałek, 28 grudnia 2015

Od Rastan`a- CD. Livii

Co prawda, pomysł był niezły. Nawet w znalezieniu świeczki nie byłoby żadnego problemu, bardziej z jej zapaleniem. Jakoś nie mogłem sobie wyobrazić naszych łap trzymających zapałki czy zapalniczkę. Jeśli któreś z nich znajdziemy.
Szczerze mówiąc, niezbyt chciało mi się wracać. Na samą myśl o kurzu i wilgoci, który znajdował się na powierzchni aż sierść stawała dęba. Łapy miałem nadal mokre od deszczu i ubrudzone od błota, które zrobiło się z powodu ulewy. Jednak nic nie wskazywało na zmianę zdania Livii.
Przydałby się w tej chwili wilk żywiołu ognia. Co prawda zarozumiały i dumny, lecz przynajmniej mógłby oświetlić nam drogę. Pewnie by miał przy tym problem. Znałem jednego wilka ognia. Nazywał się Dorme i niezbyt za nim przepadałem.
-A może zaryzykować i iść dalej?- zastanawiałem się głośno.
Livia popatrzyła na mnie jakby lekko zdziwiona.
-Nie wierzę. Ty i ryzyko?- na jej pysku malowało się rozbawienie, które starała się ukryć.
Posłałem jej stanowcze, świdrujące spojrzenie. Odchrząknęła, odwracając głowę. Nie dużo widziałem, więc nie widziałem dokładnie co zrobiła. Te ciemności nawet mnie, wilka żywiołu ziemi, przytłaczały.
-Skoro chcesz zaryzykować...- usłyszałem obok siebie głos mojej towarzyszki.
-Może chodźmy na tą górę, znaleźć coś co pozwoli nam oświetlić drogę- burknąłem i cofnąłem się parę kroków.
-Ej... już się wycofujesz?- spojrzała na mnie lekko oburzona- No przepraszam, już nie będę się wyśmiewała- podbiegła do mnie, zastawiając mi drogę.
Spojrzałem na nią i uniosłem jedną brew. Tak jakby wszystkie złośliwości uciekły z jej duszy i zostało tylko błagalne spojrzenie by iść dalej, ryzykując.
-Nigdy nie ustępuję i trzymam na swoim- pomimo tego, zamierzałem poszukać czegoś do oświetlenia, jednak w pewnym momencie zostałem zatrzymany, pociągnięciem z sierść w okolicach szyi. Skierowałem oczy na pysk Livii.
-Ale temu spojrzeniu się nie oprzesz- położyła się na ziemi, głowę oparła o przednie, wysunięte łapy i zamrugała.
Zmarszczyłem brwi i zmrużyłem oczy, patrząc na waderę.

Livia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz