sobota, 7 listopada 2015

Od Rastan`a- CD. Sode No Shirayuki

Czułem na sobie spojrzenie wadery. Usiadłem pod ścianą i spojrzałem na wyjście oraz skapujące krople deszczu z zimnych kamieni.
-Ty pewnie zimę lubisz, lodowa księżniczko- powoli przeniosłem wzrok na nią.
Odwróciła głowę, jakby urażona, cicho prychając pod nosem.
-W tym śniegu trudno cię będzie znaleźć...
-Odezwał się ten, który nie posiada wcale białego futra- fuknęła w moją stronę.
W tej samej chwili coś uderzyło o ścianę jamy. Wyprostowałem się automatycznie, natomiast wadera wstała na cztery nogi, kierując oczy na wyjście. Coś zaczęła się ruszać przed grotą i... mówić samo do siebie? Po chwili w środku znalazł się kolejny wilk... ze skrzydłami.
-Cholerna burza, tylko wściec się można i nic więcej- otrzepywał się z kropel deszczu.
Wilczyca, która chyba zamierzała rzucić w stronę basiora jakieś zaklęcie obronne stanęła sztywno, wpatrując się w niego. On gdy tylko zobaczył nasze nastawienie znieruchomiał, jednak zwrócił uwagę głównie na moją towarzyszkę.
-Ej, ale spokojnie... Chyba nie zamierzasz mnie zaatakować?- jego tylne nogi ugięły się lekko.
Biała od razu rozluźniła mięśnie i usiadła po drugiej stronie groty.
-A więc to tu moje gołąbki się podziewają- na pysk basiora wstąpił szeroki uśmiech.
-A ciebie strzelił piorun, że gadasz głupoty?- odpowiedziała pod nosem- Chyba błędem było powstrzymanie się od ataku.
-Moje serce zaczyna krwawić- skrzydlaty wilk położył głowę na ziemi, opuszczając skrzydła.

Sode? Cloud?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz