-Możliwe, ale dziwne, że akurat tu. To niezbyt przyjemne miejsce. Co prawda wilki ognia czy inne rasy lubiące tego typu tereny spokojnie mogłyby przemieszczać się przez niego, ale szczerze wątpię by wilki wody a tym bardziej lodu, chciały iść w kierunku Zamku Similiona- zastanowiłem się i odwracając się z powrotem do tunelu, obejrzałem go dokładnie.
Livia dopiero po chwili podeszła i pytającym wzrokiem spojrzała na mnie.
-Myślę, że nie zrobiły go wilki. To jakaś nieznana siła musiała rozkopać tunel prowadzący do ludzi- skierowałem wzrok z powrotem na zamek.
-Idźmy do niego!- Livia wrzasnęła mi nad uchem, szczerząc się jak szczeniak- Nawet nie wiesz jak bardzo kusi mnie by zobaczyć go od środka.
-Wierzę- spojrzałem na nią z dołu- Tylko obawiam się, że ten pomysł jest nieco...- zacząłem szukać odpowiedniego słowa.
-Jest genialny, ja wiem- przerwała mi i pociągnęła za sierść bliżej zbocza góry.
-Nie, wręcz przeciwnie. Jest szalony. Widzę w twoich oczach rządzę zapoznania nowego miejsca- pokręciłem głową, patrząc na wybuch jednego z wulkanów.
-A ja widzę, że ty również jesteś tak samo ciekaw jak ja. To jedziemy- zepchnęła mnie po kamieniach i sama skoczyła w przepaść.
-Prędzej spodziewałbym się takiego czynu po Cloudzie, ale nie po tobie- spiąłem mięśnie by nie zaryć twarzą o skały pokryte czarną mazią.
Livia?